..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
   » Ogólne

   » Rozgrywka

   Szukaj
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
mieszkańcy online:

wędrowców: 0

FAKTY I AKTY, czyli w stepie szerokim...

Diablo II jest o wiele większe od pierwszej części. Aby ułatwić Graczowi życie, grę podzielono na 4 akty, każdy rozgrywający się w innej scenerii i posiadający własne rodzaje potworów.

Akt I: ma na celu wprowadzenie do gry. Ulokowany w pobliżu Tristram obóz Łotrzyc (Rogues, w pierwszej części zwanych Łuczniczkami) otoczony jest rozległymi terenami trawiastymi, z odrobiną lochów dorzuconych dla smaku. Spotkać tu można Szkielety, Zombich, Upadłych, Upadłe Łotrzyce lub Kozioludzi. Zawitamy też na chwilkę do Tristram, by uwolnić Deckarda Caina. Po pokonaniu Bossa, otworem przed nami stoi.

Akt II: Pustynia Aranoch... Piach, piach i jeszcze raz piach. No i trochę skał. Oczywiście pokrytych piachem. Lut-Gholein, nazywane klejnotem pustyni, bardziej przypomina duże szkiełko, porysowane przez... oczywiście piach. Jedyną jego zaletą jest to, że można tu wynająć świetnych wojowników, którzy będą nam towarzyszyli przez resztę gry. Ale o tym później. Potwory, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć, to wszelkiego rodzaju robactwo, jak Piaseczniki, Skarabeusze czy roje owadów. Ale nie należy też zapominać o typowo pustynnej faunie, jaką są Mumie i Szkielety. Kiedy Boss stanie się eks-bossem, ruszamy na wschód, by rozpocząć.

Akt III: Zielone piekło czyli dżungle Kehjistanu. I znowu robactwo. Tym razem odrobinę inne. Ogromne pająki, gigantyczne komary i niziutcy tubylcy. Z wielkimi nożami. Do tego dochodzą jeszcze ruiny miasta Kurast, opanowane przez kontrolowanych przez siły Piekieł dawnych mieszkańców. Po obowiązkowych szczepieniach, ruszamy przed siebie, torując sobie drogę do Bossa, którego śmierć (jak zwykle), otworzy przed Graczem.

Akt IV: Piekło. Nic dodać, nic ująć. Stoimy w ostatniej fortecy Sił Porządku, na przedsionku Piekieł, a wszyscy wokół tłumaczą nam, że tam właśnie musimy iść, i że tak w ogóle, to miło było nas znać. Aha, no i że jesteśmy ostatnią nadzieją ludzkości. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Tu właśnie wszystko się rozstrzygnie. Akt IV jest najkrótszy ze wszystkich, ale też i zamieszkiwany przez najsilniejsze potwory, więc nie oznacza to wcale, że będzie łatwo. Tu też przyjdzie nam stawić czoła samemu Cappo di Tutti Cappi, czyli Diablo.

PLUSY DODATNIE I UJEMNE, czyli za i przeciw.

Opinie na temat Diablo II są, jak w przypadku wielu kultowych gier, mocno podzielone. Jedni uważają, że jest to najlepsza rzecz, jaka się ukazała od czasu wyjścia na rynek krojonego chleba. Dla innych jest to jawna profanacja gatunku.

Największą zaletą Diablo jest to, iż gra ta w dość znacznym stopniu odnosi się do naturalnego dla człowieka „zbieractwa”. Ci, których nie przekonuje fabuła, grają tylko po to, by znajdować kolejne przedmioty. A jest tego sporo. Do wyboru są przedmioty magiczne, rzadkie, unikalne, z zestawów... O ile przedmiotów rzadkich i magicznych raczej nikt nie zbiera, o tyle handel unikalnymi czy setowymi (czyli z zestawów) kwitnie w najlepsze nie tylko w grze, ale i w realnym świecie. Na e-bay i innych aukcjach można znaleźć setki, jeśli nie tysiące ogłoszeń dotyczących tychże przedmiotów. I nie mam zamiaru ukrywać, że mnie również to wciągnęło, i teraz, skończywszy Diablo już kilka razy na różnych poziomach trudności, moje postaci zajmują się głównie poszukiwaniami upragnionego sprzętu.

Grafika, jak na czasy obecne, czyli epokę World of Warcraft czy Half-Life 2, jest marniutka. 640x480 (podniesione przez dodatek Lord of Destruction do 800x600) to niewiele. Postaci też czasem potrafią wzbudzić uśmiech politowania, szczególnie podczas biegu. Wydaje się to być problemem wielu gier z widokiem izometrycznym, jako że w Sacred było bardzo podobnie.

Całość sprowadza się praktycznie do klikania, klikania, i jeszcze więcej klikania. Jednak jest dowodem na to, że samo klikanie, przy odpowiedniej oprawie i pewnej motywacji, może być podstawą wspaniałej rozrywki na wiele godzin. Skończywszy grę w wersji jednoosobowej, warto spróbować trybu multiplayer. Tu dopiero Diablo rozwija skrzydła (nomen omen). Pomimo tego, że gra ma na karku już ładne kilka lat, nadal jest jedną z najpopularniejszych gier w sieci. Niewiele jest tytułów, którym się to udało.


Ring.


strony: [1] [2]
komentarz[55] |

Komentarze do "Wspomnienia (Diablo II)"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Corwin Visual
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl


   Sonda
   Jaka jest Twoja ulubiona postać z Diablo II?
Amazonka
Barbarzyńca
Czarodziejka
Druid
Nekromanta
Paladyn
Zabójczyni
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   Runy i Słowa ...
   Lokacje w Dia...
   Kamienie Szla...
   Poradnik pocz...
   Historia
   Potwory zwykł...
   Ekwipunki Kla...
   Zadania Aktu ...
   Kapliczki w D...
   Zadania Aktu ...

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.446509 sek. pg: